agile
(41)
anti-patterns
(17)
architecture
(33)
books
(10)
buissness analysis
(1)
cases
(1)
code speaks 2u
(3)
communication
(1)
conferences
(13)
consulting
(1)
conversation patterns
(26)
customer collaboration
(14)
ddd
(5)
design patterns
(15)
desing
(1)
dialogi
(1)
dsl
(2)
effectiveness
(19)
embedded
(1)
events
(22)
gtp
(4)
info
(2)
infoq
(5)
kanban
(2)
lean
(2)
master
(1)
measuring
(1)
orm
(2)
pea
(2)
product humanisation
(1)
refactoring
(13)
requirements
(7)
retrospections
(1)
retrospective
(1)
scrum
(9)
scrumguide
(1)
sm
(1)
soft skills
(4)
software craftsmanship
(14)
tdd
(1)
team
(20)
time management
(3)
tutorial
(1)
uml
(1)
user stories
(1)
visions
(28)
Thursday, November 10, 2011
Duch i litera
Trochę w nawiązaniu do posta W co gra się w projektach.
W okolicach wyborów słyszałem w radiu zażartą dyskusję nt. czy obecnemu rządowi wolno rządzić do końca roku czy nie. Premier się upierał, że chce spokojnie dokończyć prezydencję w UE i argumentował, że jest to zgodne z konstytucją, natomiast konstytucjonaliści ripostowali, że owszem jest to zgodne z konstytucją, lecz nie jest zgodne z jej duchem.
Otóż to, pomyślałem. Wdrażanie procedur/procesów/standardów w zespole kończy się niepowodzeniem, gdyż ludzie rozumieją ich literę, ale nie widzą ducha. Autorzy procedur mieli oczywiście bliski kontakt z duchem, a literę stworzyli po to, aby przekazać swoje odmienne stany świadomości. Ergo - przy okazji wdrażania czegokolwiek ludzie muszą nawiązać kontakt z duchem.
Zostawiwszy w spokoju spirytualistyczne metafory, trzeba wyraźnie powiedzieć, że ludzie muszą znać intencję wdrażania nowych standardów, czyli: po co to robimy, dlaczego to jest ważne, co z tego będziemy mieli. Dobrym pomysłem, w tym obszarze jest standaryzowanie tego co już działa. Jeśli w zespole samoczynnie wykształciła się jakaś praktyka, która przynosi dobre rezultaty, to wartą ją zinstytucjonalizować w postaci obowiązującego standardu - dwie pieczenie na jednym ogniu.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Fajna metafora. To samo stosuje się do wizji i specyfikacji. Specyfikacja (nawet rozdmuchana i szczegółowa) bez zrozumienia wizji (ducha) z reguły nie ma takiej mocy. Jeśli wykonawca wizji nie rozumie, to jego dzieło prawdopodobnie "odklei" się od oczekiwań. Ba, lepiej byłoby, gdyby doskonale rozumiał wizję i nie miał pełnej specyfikacji, która i tak dociera się w trakcie pracy.
ReplyDelete