Poznałem w życiu wielu wojskowych. Znałem marszałków, generałów, wojewodów i hetmanów, triumfatorów licznych kampanii i bitew. Przysłuchiwałem się ich opowieściom i wspomnieniom. Widywałem ich schylonych nad mapami, rysujących na nich różnokolorowe kreski, robiących plany, obmyślających strategie. W tej papierowej wojnie wszystko grało, wszystko było jasne i wszystko funkcjonowało we wzorowym porządku. Tak być musi, wyjaśniali wojskowi. Armia to przede wszystkim porządek i ład. Wojsko nie może istnieć bez porządku i ładu.
Tym dziwniejsze jest, że prawdziwa wojna - a kilka prawdziwych wojen widziałem - pod względem porządku i ładu do złudzenia przypomina ogarnięty pożarem burdel.
Pomyślałem złośliwie, że gdyby zdefiniować następujące zmienne:
- marszałek, wojewoda, hetman, triumfator, wojskowy := menadżer
- wojna, bitwa := projekt
- wojsko, armia := zespół projektowy
to sumie też ma jakiś sens...
No comments:
Post a Comment