- EJB wymaga osobnego kontenera, Spring nie
- jeśli używasz EJB to bierzesz całą technologię, cało wielgachną maszynerię którą oferuje, w Springu bierzesz tyle ile potrzebujesz
agile
(41)
anti-patterns
(17)
architecture
(33)
books
(10)
buissness analysis
(1)
cases
(1)
code speaks 2u
(3)
communication
(1)
conferences
(13)
consulting
(1)
conversation patterns
(26)
customer collaboration
(14)
ddd
(5)
design patterns
(15)
desing
(1)
dialogi
(1)
dsl
(2)
effectiveness
(19)
embedded
(1)
events
(22)
gtp
(4)
info
(2)
infoq
(5)
kanban
(2)
lean
(2)
master
(1)
measuring
(1)
orm
(2)
pea
(2)
product humanisation
(1)
refactoring
(13)
requirements
(7)
retrospections
(1)
retrospective
(1)
scrum
(9)
scrumguide
(1)
sm
(1)
soft skills
(4)
software craftsmanship
(14)
tdd
(1)
team
(20)
time management
(3)
tutorial
(1)
uml
(1)
user stories
(1)
visions
(28)
Friday, December 12, 2008
Light? heavy?
Sporo już powiedziano o relacji pomiędzy Spring a EJB. Jedni twierdzili, że to konkurencyjne rozwiązania, inni zgodzili się, że wzajemnie się uzupełniają. Moje prywatne zdanie jest takie, że Spring wyrósł na obrzydzeniu do EJB2.x i jego podstawowymi zaletami były: nieinwazyjność, lekkość, elastyczność i coś co nazywam sobie lepkością czyli umiejętność integracji i "przylepiania się" do istniejących rozwiązań. Pojawienie się EJB3 trochę rozmyło granice. Oto bowiem dostaliśmy eleganckie rozwiązanie korporacyjne z niezależną od kontenera częścią do trwałego przechowywania danych i innymi bajerami. Co prawda całość była nieco w tyle, za rozwiązaniami z community, ale aura standardu słodziła niedogodności. W takiej sytuacji moim zdaniem pomiędzy Spring a EJB istniały 2 zasadnicze:
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment