Zasada 1.
Niemal każdy dylemat ma co najmniej dwa rozwiązania: dobre i praktyczne. Najczęściej są one od siebie różne.Przykład: Znajdujesz się na skrzyżowaniu równorzędnym, który samochód ma pierwszeństwo? Jeśli odpowiedziałeś, że ten z prawiej, to masz rację. To dobra odpowiedź. Odpowiedź praktyczna jest taka, że pierwszeństwo ma ten większy...Samo życie.
Jeśli zatem przychodzą do Ciebie manager i Scrum Master z dylematem typu "czy dorzucanie zadań do sprintu jest adżajlowe, czy nieadżajlowe", to nie bierz udział w tej dyskusji. Zamiast tego pomóż im rozwiązać najbardziej palący aktualnie problem. Dobrze słyszałeś - zadanie kilku efemerycznych pytań o wartości Scruma nie wystarczy. Trzeba będzie doradzić, pokazać, albo część zrobić samemu.
Żeby przeanalizować czy coś jest dobre czy niedobre, potrzeba spokojnej głowy i refleksyjnego nastroju. Gwarantuję, że gdy zejdzie ciśnienie, związane z bieżączką, kwestię adżajlowości swojej pracy rzeczeni manager i SM rozwiążą sobie sami.
Zasada 2.
Albo inaczej nieskromnie - Wielkie Twierdzenie Bartyzela: "Każdy problem da się tak steoretyzować, że nie będzie istniało jego rozwiązanie, możliwe do znalezienia za pomocą aktualnie znanych metod badawczych".Nie daj się wciągnąć w dywagacje "a jeśli mamy dużą liczbę transakcji na sekundę, która będzie przyrastać dość szybko, to XYZ, będzie lepsze niż ŃŚĄ". Niemal zawsze polegniesz.
Zamiast tego proś o konkretne kejsy i rozwalaj przypadek po przypadku. Pamiętaj, że hipotetyczne problemy mają hipotetyczne rozwiązania. Konkretne problemy mają rozwiązania konkretne.
Managerowie zagadują mnie często: "Czy manager może być Scrum Masterem?". Kilka razy zdarzyło mi się odpowiedzieć: "Nie, ale ty możesz". Case-by-case.